Tragiczna strata Radosława Żmudy, wychowanka klubu piłkarskiego z Huty Dąbrowej
Dla 35-letniego Radosława Żmudy, wykształconego w szkole piłkarskiej w Hucie Dąbrowej, 17 października stał się dniem, który przerwał harmonię jego rodzinnego życia. Razem z żoną Karoliną, tworzyli oni podziwianą rodzinę opartą na miłości i głęboko zakorzenionym chrześcijaństwie. Karolina charakteryzowała się niezwykle pozytywnym nastawieniem do świata – była żarliwą miłośniczką życia i ludzi, zawsze gotową do udzielania pomocy i wsparcia. Jako aktywna uczestniczka działań społecznych, organizowała różnego rodzaju inicjatywy, jednocześnie pozostając skromną matką i żoną. Z zaangażowaniem i pasją realizowała liczne projekty, jakby czując, że jej czas jest ograniczony.
Całe to szczęście zostało nagle przerwane, gdy jej stan zdrowia uległ gwałtownemu pogorszeniu w 22 tygodniu ciąży. Została przyjęta do szpitala 24 września. Po upływie tygodnia lekarze zdecydowali się na cesarskie cięcie, aby ratować życie zarówno matki, jak i dziecka. Mimo heroicznej walki o przetrwanie, po tygodniu mały Józio dołączył do rzeszy niebieskich aniołków. W tym czasie nadal trwały poszukiwania przyczyny dotkliwego stanu zdrowia Karoliny.
W ciągu następnych dwóch tygodni rodzina otrzymała najbardziej druzgoczącą informację – Karolina cierpiała na nieuleczalny nowotwór. Ta tragiczna wiadomość oznaczała, że wszelkie próby leczenia były niestety niemożliwe.